ULICA LWOWSKA W WARSZAWIE

Bookmark and Share
<< poprzednia następna >>

trochę historii: fin de siècle
Pra-ulica

Jedna z tak wytyczonych ulic otrzymała miano Wielkiej, a to "...dla obszerności jej przy włóce przedtem miejskiej i placach pustych daleko dłużej niż teraz rozciągających się..." (F.M Sobieszczański w połowie XIX wieku - za J. Kasprzyckim). Wielka skokami obejmowała w posiadanie coraz to nowe odcinki. Nazwa ta oznaczała długą ulicę ciągnącą się od okolic Bagna i Chmielnej aż do dzisiejszego Placu Politechniki. W swoim początkowym biegu obejmowała więc również Lwowską.

parcelacje i podziały

Tak długą ulicę wkrótce trzeba było administracyjnie podzielić, dla ułatwienia życia chociażby listonoszom. Ledwie południowa część (od Alei Jerozolimskich) Wielkiej otrzymała nazwę Nowo-Wielkiej, a już trzeba było dzielić ją dalej: na przełomie XIX i XX wieku rozparcelowano folwark Koszyki - sam dworek w lecie 1904 - i nowe tereny zaczęły szybko się rozwijać. W użyciu była więc nazwa Nowo-Nowo-Wielka! Ostatnio pojawiła się wątpliwość, czy Nowowielką nie nazywano wyłącznie odcinka między Koszykową a Nowowiejską (vide plan z 1908 roku) oraz czy numeracja domów nie była odwrócona.

W 1935 r. został także rozebrany dworek Na Rozdrożu - w związku z budowa wielkiej czynszowej kamienicy Bohdanowicza (dzisiaj siedziba Ministerstwa Sprawiedliwości). A dworek ten należał kiedyś do królewskiej kochanki...




wojsko i szkoły

W okolicy zbudowano sporo gmachów wojskowych (ul. Nowowiejska / 6 Sierpnia). Cmentarz Ujazdowski (dziś część PW od Al. Niepodległości), przeniesiony tu z Jazdowa przez Wielkiego Księcia Konstantego Romanowa z powodu budowy Belwederu zamieniono najpierw na plantację drzew dla ogrodów warszawskich (1883, główny inż. miasta Alfons Grotowski), potem część podmokłych nieużytków wojsko odstąpiło na cele zorganizowania tu Drugiej Wystawy Higienicznej. Później, mimo sprzeciwu "higienistów", chcących zlokalizować tu zieleniec, powstały finansowane ze składek społecznych budynki Politechniki Warszawskiej (m.in. Brochwicz-Rogóyski, Lilpop, Jankowski, Zieliński, Przybylski) z reprezentacyjnym Gmachem Głównym z 1900 roku, zaprojektowanym przez Stefana Szyllera. W roku 1896 z okazji Wystawy Higienicznej na Polu Mokotowskim uruchomiono połączenie tramwajowe do ul. Polnej (od Marszałkowskiej przez ulicę Śniadeckich / Kaliksta i od Alei Ujazdowskiej przez Nowowiejską), wykorzystywane w następnych latach jako dojazd do położonych obok torów wyścigów konnych. Była to już ostatnia inwestycja torowa Towarzystwa Belgijskiego. W międzyczasie przez krótki czas czynny był tu cmentarz należący do parafii świętokrzyskiej, jego ostanie pozostałości likwidowano przez budową gmachów Politechniki.

Uczelnia ta powstawała "na raty": w 1898 roku grupie społeczników pod przewodem inż. Kazimierza Obrębowicza udało się zdobyć zgodę cara Mikołaja II na zorganizowanie Warszawskiego Instytutu Politechnicznego. W 1915 roku, jeszcze pod okupacją niemiecką, powołano pierwszą szkołę wyższą w mieście, a w 1921 oficjalnie przekształcono ją w Politechnikę.

Plac przed Gmachem Głównym PW wyłożono ozdobną kostką brukowa układająca się w piękny wzór - widoczny jeszcze na zdjęciu lotniczym z 30 sierpnia 1944 roku (>>).







Plac Politechniki

zobacz osobną stronę Placu >>

Oprócz tego na sąsiednich ulicach (Śniadeckich, Polna, Noakowskiego) powstało kilka ważnych szkół, jak na przykład w roku 1916 Gimnazjum założone w 1906 roku jako prywatna Szkoła Realna im. S. Staszica. W budynku przy Polnej (dziś Noakowskiego), które ulokowano w gmachu zbudowanym wg proj. M. Kontkiewicza i S. Zalewskiego. Po wojnie umieszczono tu Szkołę Podstawową nr 45 (maja pierwsza szkoła!), a następnie słynną Sorbonę - szkołę średnią dla niespokojnych duchem.

W ten sposób stary plac, wytyczony jeszcze przez króla Stanisława Augusta, został zabudowany eleganckimi kamienicami, a jego dominantą stał się Gmach Główny Politechniki. Cztery narożne domy wysuwały swoje "dzioby" ku jego środkowi, nadając mu charakter i podkreślając jego kolistość, co zresztą było zmianą w porównaniu do planów królewskich - przewidywały one prostokątny układ placu.

Zabudowa objęła tylko północną pierzeję placu, co było konsekwencją przebiegu starego Wału Lubomirskiego, stanowiącego - tak naprawdę do dzisiaj - granicę gęsto zabudowanego centrum miasta.

Na placu, w jego południowej części, położono tory kolejowe należące do łącznika Kolei Grójeckiej z dworcem Warszawa Wiedeńska Towarowa. U wylotu ul. Polnej stała kapliczka słupowa ze święta figurką w oszklonej klatce, odgrodzona kutym metalowym płotkiem, być może pamiętająca jeszcze czasy Nowej Wsi. Póki co nie ustaliłem momentu, kiedy kapliczka zniknęła z krajobrazu placu, na pewno była jeszcze na swym miejscu w początkach roku 1945.




1902: Architektura PW

Osobnym zjawiskiem jest wybudowanie na parceli Lwowska 12/Koszykowa 55 gmachu Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej z 1902 roku. Budynek, projektowany z wielkim rozmachem, jest dziś "klejnotem w koronie" PW, ale pierwotnie przeznaczony był na siedzibę zwykłego Rosyjskiego Gimnazjum Miejskiego nr 5!

Wydział Architektury w Warszawie - pierwsza nowoczesna wyższa uczelnia architektoniczna w Polsce, powstał w 1915 roku, jako jeden z wydziałów działającej już wcześniej Politechniki Warszawskiej. Ideą przewodnią stało się od zarania Wydziału praktyczne kształcenie architektów w oparciu o ścisłą integrację techniki i sztuki, z mocną podbudową szerokiego tła nauk humanistycznych, przede wszystkim historycznych. Ta myśl zdefiniowana przez założycieli Wydziału - absolwentów czołowych szkół i uniwersytetów technicznych Europy, stworzyła podwaliny późniejszej "warszawskiej szkoły architektury". To profesorowie Wydziału, a równocześnie czołowi twórcy architektury, stworzyli w okresie międzywojennym wysoki poziom architektury polskiej, porównywalny z najlepszymi osiągnięciami europejskimi tamtego okresu. Nazwiska Józefa Dziekońskiego - pierwszego dziekana Wydziału i seniora polskiej architektury przełomu XIX i XX wieku, Stanisława Noakowskiego - wizjonera polskiej architektury historycznej, a później Rudolfa Świerczyńskiego.
(źródło: strony Wydziału Architektury. Zobacz cały tekst >>)

Absolwenci i profesorowie Architektury odwdzięczyli się swojej ulicy - to im w dużej mierze Lwowska zawdzięcza przetrwanie w obecnym kształcie. To oni wybudowali wiele z istniejących tu budynków.



1902: Koszyki

Na miejscu podupadłego folwarku Koszyki, zburzonego w 1899 roku, wybudowano, również na przełomie stuleci, nowoczesną na owe czasy - a po doposażeniu również i dzisiaj - halę targową (1902 projekt Juliusza Dzierżanowskiego, budowa 1906-09). Autorem dekoracji rzeźbiarskiej był Zygmunt Otto. Prace budowlane prowadziła firma Kuksz i Luedtke. Piękne budynki do dzisiaj są ozdobą tej okolicy, choć bardzo ucierpiały na skutek nieprzemyślanych prób "modernizacji". Realizacje tego czasu odznaczają się wyrafinowanymi zdobieniami - przykładem może być głowa byka nad wejściem do hali "Koszyki". Było to kiedyś, w odróżnieniu od innych bazarów warszawskich (na Rynku Starego Miasta - na placu Mirowskim - za Żelazną Bramą - na placu Witkowskiego (hale Kazimierza) - róg Oboźnej i Leszczyńskiej - na Mariensztacie - na placu św. Aleksandra - na Ordynackiej róg Kopernika),  sponsorowane przez miasto targowisko dla zamożniejszej i bardziej eleganckiej klienteli - bo też tacy byli okoliczni mieszkańcy. W tej chwili to jedyna secesyjna hala targowa w Warszawie. Dzięki protestom, w które również się włączyłem, nie spełniła się szczęśliwie groźba barbarzyńskiego nadbudowania obiektu szklanym pudłem (>>). Ostateczny kształt Koszyków po remoncie zakończonym w roku 2016, polegającym na wyburzeniu starej hali i postawieniu jej na nowo w nowej technologii z wykorzystaniem starych elementów w charakterze atrapy (JEMS Architekci) jest bardzo ciekawy wizualnie. Dziesiątki pubów i restauracji ściągają tu tłumy warszawiaków - Koszyki żyją! Jednak pozostaje niedosyt, bo jest to miejsce tylko dla zamożniejszej części ludności i tylko określonego typu. Pierwszego dnia otwarcia spotkałem w windzie parę starszych sąsiadów, którzy wymienili między sobą smutną uwagę: "Koszyki nie są już dla nas...". Jak zwykle w Warszawie sprywatyzowano zyski, a uspołeczniono problemy. A w okolicy dalej brakuje hali targowej z prawdziwego zdarzenia.




zmiany właścicielskie

Na Lwowskiej licznie zamieszkiwała rosyjska kolonia warszawska. Rosjanie chętnie kupowali mieszkania w nowopowstających luksusowych kamienicach, zwabieni bliskością Politechniki, która była przecież szkołą rosyjską, oraz koszar garnizonu rosyjskiego. I tak na przykład dom pod nr 1 wybudowano specjalnie z myślą o mieszkańcach tej narodowości.

Przed 1914 r. Rosjanie stanowili trzecią społeczność Warszawy. W 1892 r. bez wojska było ich 17 tyś., w 1913 r. już 35 tyś. Drugie tyle liczył sobie garnizon rosyjski, który tuż przed 1905 r. osiągnął stan 50 tyś. ludzi. W 1913 r. do Rosjan należało ponad 300 kamienic. Początek XX wieku to również czas powstawania rosyjskich rewirów. Do nich należały okolice Polnej. Warszawscy Rosjanie obracali się we własnym środowisku. Tworzyli własny świat, który jednak nie był zupełnie hermetyczny.
(źródło: J.S.Majewski)

Już od początków naszego wieku trójkąt zabudowy między ulicami Polna - Koszykowa - Kaliksta stopniowo przechodził w ręce Oppenheimów, Seidenbeutlów, Wlodawerów, Rubinlichtów, Lewenfiszów. W latach 30, kiedy ulica Kaliksta otrzymała za patronów braci Śniadeckich, zaś końcowy odcinek Polnej poświęcono pamięci prof. Noakowskiego, wszystko stało się jasne własnościowo. Dochodowe kamienice z pojemnymi oficynami należały do w/w lub Frajdenbergów czy Regirerów.

Klimat tamtych lat próbuje oddać J.S. Majewski w jednym ze swoich artykułów (>>) z cyklu publikowanego w Gazecie Stołecznej.