NOWOŚCI SERWISU ŻYCIE JEST DZIWNE NA LWOWSKIEJ DUŻO SIĘ DZIEJE WIADOMOŚCI NEPOMUCKIE  DŹWIĘKI  FOTKI ^

 

 

NA LWOWSKIEJ Gołąb z Lwowskiej 15 DUŻO SIĘ DZIEJE

ARCHIWUM ROKU 2003

Lwowska 13 o wschodzie słońca

17.11.2003

Trwa uzupełnianie stron Lwowskiej o informacje z "Atlasu ulic Warszawy". Dodałem też szczegół dotyczący domu nr 5 nadesłany przez Pawła Sokólskiego.


Okładka książki Jarosława Zielińskiego "Atlas dawnej architektury ulic i placów Warszawy"13.11.2003

Nakładem TOnZ ukazał się tom 9 książki Jarosława Zielińskiego "Atlas dawnej architektury ulic i placów Warszawy" zawierający literę L, a więc również ulicę Lwowską.  Na okładce widnieje dom przy Lwowskiej 17. Będzie to podstawowy materiał do uzupełniania tych stron. Na razie wrzuciłem kilka zdjęć i rysunków pobranych z ksiązki.


23.10.2003

Podłączyłem otrzymany od Ryszarda Miączyńskiego  (Warszawa Przedwojenna) plan Lwowskiej z 1940 roku. Do zobaczenia tutaj.

Upewniłem się, że FRESCO pozostanie FRESCO (patrz niżej).


13.10.2003

Istniejący "od zawsze" barek FRESCO przy Lwowskiej 2 zmienia postać. Robotnicy montują strop belkowy, nakłądają sztukaterie i malują wnętrze. Wygląda to bardzo ładnie. Tylko czy będzie to nowy design barku, czy też zastąpi go zupełnie inna firma?

Dodałem zdjęcie wyburzonego domu przy Lwowskiej 14 pobrane ze stron Warszawy Przedwojennej. Dzięki, Ryszard!


17.09.2003 Gazeta Stołeczna

Prezydent szuka informacji o działaniu policji i straży na ulicy

Bogdan Wróblewski

Miasto rusza z kolejnym programem - "Bezpieczne osiedle". Odpowiedzialny za bezpieczeństwo wiceprezydent Władysław Stasiaka wyszedł na ulice, by rozmawiać z ludźmi - o tym, co ich przeraża i boli. Pierwsi zaprosili go na spotkanie mieszkańcy "trójkąta bermudzkiego" w Śródmieściu - kamienic przy Lwowskiej, Noakowskiego, Śniadeckich

Nikt z nas nie chciałby być na miejscu Wojtka Króla. Chcemy się w tych kamienicach czuć bezpiecznie - mówiła do wiceprezydenta Warszawy Teresa Łozińska z wspólnoty mieszkaniowej przy Noakowskiego 12

Wojtek Król to przypadkowy przechodzień zastrzelony w 1996 r. przez bandytów na ul. Lwowskiej. W środę na spotkanie dwa kroki od tablicy upamiętniającej jego śmierć mieszkańcy kamienic przy Lwowskiej, Noakowskiego, Śniadeckich (tzw. śródmiejskiego trójkąta bermudzkiego) zaprosili wiceprezydenta Władysława Stasiaka, aby powiedzieć mu, co myślą o bezpieczeństwie na swoim osiedlu.

Mieszkańcy, przyszło ok. 50 osób: - Musimy się przemykać po ulicach, nie ma mieszkania, do którego by się nie włamywali, miasto zamienia 200-metrowe lokale na socjalne komunałki, dewastują, sikają w windach, piją pod sklepami.

Prezydent Stasiak: - Zróbmy listę prostych zadań do rozwiązania, wskażcie miejsca dla kamer, ustalmy godziny i miejsce spotkań dla dzielnicowych.

Mężczyzna o lasce: - Żadnego nie znamy.

Prezydent: - W Śródmieściu jest ok. 400 dodatkowych patroli miesięcznie, finansowanych przez miasto. Kto jak nie wy powie nam, jak poprawić pracę policji.

Inny mężczyzna z "trójkąta": - Myślałem, że usłyszę, co prezydent zrobił i jaki ma plan, a nie, że mamy mu przygotować ściągawkę.

Prezydent: - Nie ma innej metody niż rozmowa z mieszkańcami. Stwórzmy razem "wspólnoty bezpieczeństwa".

To było pierwsze uliczne spotkanie Władysława Stasiaka. Chce jeździć po całej Warszawie, robić program "Bezpieczne osiedle" (kontynuację "Warszawskiej mapy bezpieczeństwa"). Obiecał, że w przyszłym roku znajdą się pieniądze na ok. 50 tys. dodatkowych patroli policyjnych w mieście. A mieszkańcy, że zrobią mu ściągę.


19.08.2003

Ukazał się kolejny tom "Atlasu ulic i placów Warszawy" J. Zielińskiego. Ten tom obejmuje literę L, więc znajdą się w nim informacje na temat ulicy Lwowskiej. Muszę przyznać, że czekałem na niego z niecierpliwością, bo znając solidność Autora mogę przypuszczać, że w jednym miejscu znajdą się wszystkie materiały i informacje o Ulicy. Mam zamiar obficie czerpać z tego źródła!


11.06.2003

Niebawem rozpocznie się od nowa proces jednego z oskarżonych o zabicie na ulicy Lwowskiej studenta PW Wojtka Króla. Wyższa instancja zgodziła się bowiem z prokuratorem, że sąd okręgowy pominął jeden z wątków dowodowych. Zobacz artykuł z Polityki


12.05.2003

Na stronie poświęconej historii Lwowskiej w czasach powstania i II wojny światowej dodałem tekst dotyczący Festung Warschau i zachowanych do dzisiaj umocnień w regionie Politechniki.


28.04.2003

Obrazek jak z Sahary: na Pl. Politechniki u wylotu Lwowskiej, przy laboratorium fotograficznym, zobaczyłem małą czarną dziewczynkę. Siedziała na piętach w charakterystyczny sposób, który można zobaczyć na filmach podróżniczych i bawiła się jakąś zabawką. Silne wrażenie nierealności.


16.03.2003

Na Lwowskiej 19 zainstalowało się Radio 94. Zorganizowało ono zlot motocyklistów pod swoją siedziba. Przybyło kilka fajnych maszyn!

W Auli Głównej Politechniki odbyło się rozdanie nagród filmowych Orły 2003. Nagrody jak nagrody, ale aula została naprawdę wspaniale podświetlona. Zaczyna się cenić to szyllerowskie wnętrze! Przy okazji przed Gmachem Głównym reklamował się mercedes, wystawiając jeden samochód zabytkowy i drugi z najnowszej linii.


14.03.2003

Ulica Lwowska została wyznaczona do pilota projektu "Bezpieczni w mieście" Gazety Stołecznej i Policji. Pochlebiam sobie, że to moja zasługa, bo zgłosiłem ją jako miejsce zagrożone przestępczością w formularzu na stronach "Stołka". Miałem na myśli wylot Lwowskiej na Pl. Poltechniki, gdzie gromadzi się podejrzany element wymieniający podejrzane torebeczki i pijacy piwo na schodach Labi. Zgłosiłem tez Pole Mokotowskie.


7.03.2003

Co poniższa wiadmość ma wspólnego z Lwowską? Ano to, że okradzione biura znajdują się w domu przy Lwowskiej 5

Włamanie do biur posłów SLD RadioZet 2003-03-07 (10:03)

Nieznani sprawcy włamali się w nocy do biur poselskich posłów SLD: Katarzyny Marii Piekarskiej, Marka Borowskiego, Wiesława Kaczmarka oraz do biura senatora UP Marka Balickiego. Wszystkie biura mieszczą się w kamienicy w centrum Warszawy. Złodzieje zdążyli splądrować biuro posłanki Piekarskiej i zabrali stamtąd komputer. W pozostałych biurach wyłamano tylko zamki w drzwiach. Prawdopodobnie włączył się alarm i to wystraszyło złodziei.


21.02.2003

Od kilku tygodni na Lwosskiej nie mamy eleganckich "podcieni" z desek, zabezpieczających przechodniów przed spadającycmi odłamkami elewacji. Na domu nr 3 zastąpiono je poziomą siatką zamocowaną na wysokości pierwszego pietra. A kiedy remont?


28.01.2003

Byłem na spotkaniu w sprawie rozbudowy Koszyków (patrz niżej). Powiedziałem co o tym myślę:  projekt zupełnie nie przystaje do pięknego wykładu architekta poświęconemu zabytkowemu charakterowi obiektu i jego otoczenia. Szklane pudło o 9 kondygnacjach przytłoczy go i stłamsi. Dobijające jest stanowisko Konserwatora Zabytków!

Mówi się za to o odtworzeniu tam mebli sklepowych z początku XX wieku.


27.01.2003

Gazeta Stołeczna publikuje artukuł D. Bartoszewicza o planach rozbudowy zabytkowej hali na Koszykach:
"Wiekowa hala przy ul. Koszykowej przechyla się jak krzywa wieża w Pizie. Aby ją ratować, właściciel zapowiada ostre chirurgiczne cięcie i rozbudowę
Z zabytku zostaną dwa ryzality wejściowe. W miejscu usuniętej hali wyrośnie wielki budynek z elewacją ze szkła pochyloną do przodu. Mają się w niej odbijać stare kamienice z drugiej strony Koszykowej.
- Najpierw wyjmiemy z hali konstrukcję stalową. Po konserwacji przykręcimy ją w holu nowego obiektu, ale będzie już tylko jego ozdobą - zapowiada architekt projektu Rafał Szczepański.
Odmienioną halę na Koszykach uzupełnią jeszcze quasi-zabytkowe bryły budynków mieszkalnych przy ul. Koszykowej 61 i 65 oraz oficyna w głębi posesji. Przybędzie w nich ponad 140 mieszkań.
- Co roku hala na Koszykach odchyla się od pionu o kilka milimetrów. To nasza krzywa wieża w Pizie. Nasza inwestycja to jedyna szansa na uratowanie zabytku - twierdzi architekt.
Budowa zdaje się przesądzona. - Projekt zaopiniowaliśmy pozytywnie - mówi Hanna Lewicka, rzecznik wojewódzkiego urzędu konserwatorskiego. W postanowieniu nr 1780 z końca 2002 r. czytamy pochwałę dla inwestora: "Rozwiązania projektowe stanowią przykład właściwego podejścia konserwatorskiego do zagadnienia modernizacji zabytkowego obiektu".
- Pozwolenie na budowę wydaliśmy 13 grudnia, ale odwołała się wspólnota mieszkaniowa z ul. Noakowskiego. Sprawę odesłaliśmy więc do wojewódzkiego wydziału architektury. Wcześniej protest oddaliło samorządowe kolegium odwoławcze - mówi Andrzej Kin, który w zlikwidowanej gminie Centrum był wicedyrektorem wydziału urbanistyki i architektury (teraz sam nie wie, jakie piastuje stanowisko: "Chyba jestem przedstawicielem wydziału biura naczelnego architekta Warszawy"). Dlaczego sąsiedzi Koszyków protestują? - Wykop pod dwukondygnacyjny garaż podziemny kończy się przy granicy nieruchomości. Nasz dom może się po prostu zawalić - zaznacza Jolanta Bukowska z zarządu wspólnoty mieszkaniowej Noakowskiego 12. Uważa, że inwestor musi zabezpieczyć interes sąsiadów, na specjalnym koncie zdeponować pieniądze, które można łatwo uruchomić na wypadek, gdyby stare kamienice zaczęły pękać.
- W tym miejscu potrzebny jest jakiś lekki i ładny projekt. A proponuje się maksymalne wykorzystanie każdego centymetra kwadratowego - krytykuje Jolanta Bukowska.
Inwestor uważa, że sąsiedzi protestują, bo nie znają do końca projektu i nie rozumieją, co im da jego realizacja. - Przecież wszyscy na tym zyskają. Wprowadzimy w ten kwartał bezpieczeństwo i porządek architektoniczny. Chcemy zainwestować 40-45 mln euro, staramy się o kredyt - przekonuje Waldemar Pelka, prezes Spółdzielczego Domu Handlowego "Koszyki". Teraz teren wokół hali jest bardzo zaniedbany. Straszą obdrapane i byle jakie ściany sąsiednich kamienic. Tzw. tyły wyglądają okropnie. Na klepisku spotykają się miłośnicy picia pod chmurką.
- Rzeczywiście to, co jest, woła o pomstę do nieba - zgadza się Jolanta Bukowska.
- Mamy gotową makietę. Zapraszamy przedstawicieli wspólnot mieszkaniowych i wszystkie zainteresowane strony do dyskusji - zachęca prezes Pelka. W poniedziałek o godz. 17 na Koszykach wspólnie z architektem będzie tłumaczyć i przekonywać do projektu."

Komentuje to J.S. Majewski:

"W roku 1959 powstał projekt przebudowy hal na Koszykach. Budynek miał być całkowicie przekształcony, z dawnych elewacji zamierzano postawić jedynie jeden z bocznych ryzalitów wejściowych z portalem. Teraz Rafał Szczepański w jakiś sposób powraca do tej barbarzyńskiej koncepcji. Jeżeli jego projekt będzie zrealizowany w pokazywanej przez nas wersji, zabytek stracimy bezpowrotnie. Wprawdzie dobrym pomysłem są dwa budynki usytuowane z boków hali, do przyjęcia jest też nowy gmach na zapleczu hali. Ale na Boga! nie opakowujmy zabytku w szklane pudło, z którego wystawać mają jedynie dwa ryzality. Pomysł na przebicie otworów w szklanej bryle nowego gmachu i pokazanie w tej sposób "odkrywek archeologicznych" z konstrukcją dawnej hali to już czysty horror. Obrońcom zabytków coś podobnego może się przyśnić tylko w najgorszych snach. Szklana elewacja nowego budynku powinna zostać wycofana za halę, a nie zalegać nad nią niczym gruba warstwa popiołu nad ruinami Pompei. Za to fasada korpusu, dziś nijaka, z prymitywnymi daszkami z czasów PRL-u, powinna zostać odrestaurowana w pierwotnym kształcie. Jak wyglądała niegdyś? Wystarczy spojrzeć na zamieszczoną przez nas fotografię. To czyste dzieło secesji - stylu, po którym w Warszwie prawie nic nie ocalało."

Oraz dr Małgorzata Omilanowskiej z Instytutu Sztuki PAN:

"- Zadziwia upór i zapał, z jakim inwestorzy rzucają się na zabytkowe obiekty, chcąc je nadbudowywać, rozbudowywać i "modernizować", i jednocześnie ich całkowita obojętność wobec setek szkaradnych obiektów masowej produkcji szpecących miasto. Po bezzasadnym nadbudowaniu zespołu kamienic przy placu Trzech Krzyży, próbach rozbudowania Kasy Przemysłowców Warszawskich u zbiegu ulic Zgody i Złotej ofiarą radosnej twórczości architektów ma paść jedyny zachowany obiekt użyteczności publicznej w stylu secesji w Warszawie. Przykłady innych stolic europejskich pokazują, że zabytkowy budynek hal targowych może się stać ozdobą miasta, np. zespół hal w centrum Sztokholmu jest dziś oazą "gurmandzistów" ze smakołykami z całego świata i kilkoma świetnymi restauracyjkami, w których stołują się okoliczne japiszony. A tu chce się nam zafundować za jednym zamachem zniszczenie kolejnego zabytku architektury przełomu XIX i XX wieku i oszpecenie miasta szklanym klocem bez wyrazu, który "zjadł" halę i coś mu jeszcze wystaje. I to za zgodą Mazowieckiego Konserwatora Zabytków, który, jak zwykle z nikim nie konsultując swych decyzji, skazał na zagładę obiekt o tak wielkiej wartości artystycznej."


14.01.2003

Uzupełniłem strony historii ulicy o dodatkowe inforamacje dotyczące Wydziału Architektury PW. Za tym poszły zmiany na kilku innych stronach serwisu.


© 1999-2003 TW