|
Tym razem nie było rekordu: do Kuźnicy
dojechaliśmy w 10,5 godziny zamiast zwyczajowych 14. Zahaczyliśmy o
klasztor w Skępem, dwór i kościół w Karnkowie i kilka godzin
spędziliśmy w Toruniu. Przymusowy objazd dał szansę zobaczenia kilku
wsi i jednego Nepomuka po zachodniej stronie drogi krajowej nr 1 |
- Warszawa: 11:30
- Skępe: klasztor-sanktuarium MB Skępskiej. Fajny prowincjonalny
ośrodek kultu, ładne krużganki, we wnętrzu trochę baroku, w gotyckim
chórze rozkosznie malowane stalle zakonne i piękny krucyfiks z
wotami. Jest też obraz nepomucki
- Karnkowo: dojrzany w biegu Nepomuk we wnęce na ścianie kościoła.
Obok dwór, stawy, jezioro, folwark. Razem - ładne dobra. Takie
ośrodki są tutaj co kilka-kilkanaście kilometrów
- Toruń: św. Jakub i Nowy Rynek
- Toruń: Szeroka, Rynek i koncert na carillon, ratusz, Dom
Kopernika, Św. Jan, zakupy piernikowe. Isi podoba się bardzo i
kojarzy z Wiedniem, Wicio jest chory, więc mało reaguje
- Toruń: NMP (Nepomuk, freski, fajny układ wynikający z przeróbki
z klasztoru franciszkanów)
- Toruń: powrót do Jakuba (Nepomuk na obrazie) i na pizzę na Nowym
Rynku
- Wyjazd na 1-kę
- Pszczółki: wypadek - dwie cysterny spadły z drogi tuż koło
stacji benzynowej. Mogło być wielkie bum, ale skończyło się na
zablokowaniu drogi przez Straż Pożarną. Szukamy objazdu, ale kończy
się to w błocie, w które zamieniła się polna droga. Razem z nami
błąka się kilkadziesiąt samochodów, w tym van zespołu Dżem
- Sobowidz: wystarczy zjechać 500 m od szosy i już jest pięknie!
Stara droga z kocimi łbami, łagodne pagórki. Ludzie zbierają
truskawki, ale za łubiankę prosto z pola chcą więcej niż w sklepie w
Warszawie
- Kłodawa: już wiadomo, dlaczego tu przyjechaliśmy - przy kościele
z 1720 roku i plebanii stoi Jan N.
- Dalej normalnie przez obwodnicę, do Kuźnicy. Dojeżdżamy w ulewie
około 22:00. 466,4 km.
|
|
|
|
30 czerwca - 8 lipca 2007 |
Następne dni są bardzo wczasowe. Dojeżdża Jola z Kacprem, plaża,
rybki, naleśniki, wycieczka z Julką pobraną z campingu do Jastarni,
gdzie bawimy się w salonie gier. Był to tydzień plażowania w deszczu i wietrze, snucia się po Jastarni,
Juracie, Helu i Kuźnicy i pływania na desce z żaglem. Na końcu - dojazd
Darka |
|
8 lipca 2007 |
Przenosimy się na
Mazury, do Warchał, zaglądając oczywiście w parę ciekawych miejsc,
których tu mnóstwo. Po drodze na Warchały zajrzeliśmy bowiem do
Malborka i spenetrowaliśmy kilka wsi w poszukiwaniu
szachulcowych domów podcieniowych oraz zabudowań menonickich
w dawnym województwie malborskim.
Trafił się tez piękny folwark w Wysokiej; XVIII i
XIX-wieczny dwór w Powodowie jest niestety niedostępny.
Zaraz za granicą Prus Książęcych zboczyliśmy do kilku dworów
i pałaców w okolicach Pasłęka.
Niektórych z tych miejsc nie ma nawet na mapie |
-
Kuźnica: plaża
-
Gdańsk-Matarnia: hot dogi w Ikei
-
Gdańsk-Matarnia: po drugiej stronie drogi
odwiedziny gotyckiego kościółka z połowy XIV wieku. Nepomuków
niestety brak, wbrew doniesieniom z XVIII wieku
-
Tczew: ładna sylwetka miasta, świeżo urządzone
błonia i stary most
-
Stara Wisła: chata menonicka i kościół gotycki ze
spiczastym hełmem drewnianej wieży
-
Kończewice: piękny szachulcowy pom z podcieniem,
XVIII wiek
-
Malbork: zawsze robię przystanek po wschodnie
stronie Nogatu, aby zobaczyć jeden z najpiękniejszych krajobrazów
Europy
-
Żuławka Sztumska
-
Stalewo: dom szachulcowy
-
Kępniewo: dom szachulcowy
-
Brudzęty Wielkie
-
Wysoka: piękny folwark z 1908 roku, ze starszym
budynkiem z wieżyczką
-
Powodowo: XVIII-wieczny dwór, prywatny i
niedostępny
-
Jelonki: super wies z dwoma szachulcowymi domami
i kościółkiem gotyckim. Za wsią kanał z pochylnią dla statków
-
Pasłęk: kościół i ratusz, oba gotyckie
-
Dawidy: XVIII-wieczny dwór i park z pięknym
widokiem
-
przebijamy się boczną drogą do
-
Anglitów: pięknie położony nad stawem dwór z
XVIII wieku
-
leśną drogą docieramy do
-
Kwitajn: zachowana wieś, folwark, dwór i kościół.
Razem unikalna sprawa, tylko XIX-wieczna oficyna się wali, a park
zarasta
-
Morąg: ratusik, restauracja w parku
-
Olsztyn: tylko tranzyt, wrócimy tu jeszcze
-
Butryny
-
Jedwabno
-
Warchały
|
|
|
8-12 lipca 2007 |
Na Warchałach las, jezioro, las, mycie w zimnej wodzie, las. Na Mazurach jak zwykle egzaltowaliśmy się
pejzażami.
Ponadto cierpieliśmy deszcz, zimno, wiatry (jak to w lipcu)
i zwiedzaliśmy
Olsztyn przy okazji oglądania w pubie meczu siatkówki z
reprezentacją Polski w roli głównej |
|
13 lipca 2007
11 lipca 2007 |
Robimy wycieczkę lawendow0-siatkówkową. Szukamy farmy z lawendą i
oglądamy mecz Polska-Francja |
-
Warchały
-
Olsztyn
-
Jonkowo
-
Pupy
-
Nowe Kawkowo
-
Stare Kawkowo
-
Nowe Kawkowo: ponownie szukamy farmy lawendowej,
tym razem się udaje. Gotycki kościół, ma 650 lat
-
Olsztyn: mury miejskie, rynek z ratuszem brama,
Św. Jakub, zamek z pruską Babą, mecz siatkówki w pubie
-
Warchały
|
|
|
13 lipca 2007 |
Droga powrotna powiodła nas wzdłuż Omulwi i Orzyca.
Po drodze dwa znane Nepomuki i jedna tajemnicza i piękna
pusta kapliczka,
być może ponepomucka |
-
Warchały: wyjazd po kąpieli w jeziorze, jak zwykle
drogą przez las.
Po drodze jak zwykle dyskusja komu podoba się, a komu nie podoba się
Wielbark
-
Chorzele: nabieramy gazu i kupujemy picie, chwilka
błądzenia w poszukiwaniu skrętu na Krasonosielc. Chcemy bowiem
pojechać wzdłuż Omulwi. W Małowidzu w przelocie oglądamy Jana N.
-
Jednorożec: Florian na rynku, a pod miejscowością
znajduję starą kapliczkę z jednego pnia drzewa w typie skrzynka na
słupie. Jest pusta, czy był tam Nepomuk?
-
Krasnosielc: przy moście na Orzycu stoi piękny słup
z Nepomukiem na czubku. Zamknięto go w szklanej szafce, ale szybka
jest stłuczona a słup mocno zeżarty.
Maków Mazowiecki
Pułtusk
Legionowo - wysyłam sms z pozdrowieniami do Jurasa
-
Warszawa: zdążamy na mecz Polska-Brazylia w
siatkówce. Szkoda, że przegrany
|
|
|
|
|
zobacz całą trasę w formacie axe (>>)
|