Rodzina zamelinowała się w Laskach, w
posiadłości Marzeny. Ja dojeżdżałem na weekendy.
Do tego dodać należy wycieczki przedsiębrane z Lasek, po bliskiej i
dalszej okolicy.
To tylko sto parę kilometrów od domu, ale razem zrobiłem ponad 1500
km w ciągu tego miesiąca.
Widzieliśmy między innymi:
pałace, dwory lub miejsca podworskie w
-
Radzyniu Podlaskim,
-
Dłużewie,
-
Woli Okrzejskiej,
-
Staninie,
-
Starym Zadybiu,
-
Dębem Małym,
-
Żelechowie,
-
Burzcu,
-
Woli Osowińskiej,
-
Bełczącu,
-
Czemiernikach,
-
Stoczku Łukowskim,
-
Wodyniach,
-
Woli Wodyńskiej,
-
Szostku,
-
Kamieńcu,
-
Łukówcu,
-
Sufczynie,
-
Trąbkach,
-
Miastkowie Kościelnym,
-
Seroczynie,
-
Pogorzeli,
-
Kocku
Nepomuki we
-
Wnętrznych,
-
Dziecinowie,
-
Wólce Dłużewskiej,
-
tymże Dębem,
-
Kuflewie,
-
Woli Wodyńskiej,
-
Rudzienku
oraz wspaniałe sielskie krajobrazy z drewnianymi kościołami
(Warszawice, Zwola Poduchowna), chatami krytymi strzechą, falującymi
zbożami i snopkami. Niektóre z tych atrakcji już znaliśmy, inne były odkryciem.
|
|
|
|
|
|