Handel antykami
W sklepie z antykami pojawiły się barokowe figury św. Jana Nepomucena.
Miłośnicy zabytków podejrzewają, że mogą pochodzić z kradzieży.
Rzeźby są dwie. W grudniu była jeszcze trzecia, ale została kupiona. Stoją na wystawie antykwariatu (...). Przedstawiają świętego w typowym dla niego stroju księdza. Są nieduże
(67 i 102 cm), drewniane, pomalowane olejną farbą. Jednej brakuje ręki,
druga nie ma nóg. Przymocowane do figur karteczki informują, że to barokowe
rzeźby ze Śląska. Cena do negocjacji.
Moda na Nepomuki
Figury dostrzegł TW., badacz wizerunków Nepomucena i autor
poświęconej im strony internetowej. Jest zbulwersowany:
- Posągi tego świętego stawiano wyłącznie w kapliczkach i kościołach.
Nigdy nie były tworzone dla prywatnych właścicieli. Jeśli zostały zabrane,
to z pewnością nielegalnie - twierdzi.
- Rzeczywiście, ostatnio ginie w Polsce dużo figur Nepomucena. Znikają
głównie z przydrożnych kapliczek. Teraz panuje "moda" na tego świętego -
przyznaje Monika Barwik z Ośrodka Ochrony Zbiorów Publicznych.
Wersje zdarzeń
W (...) zapewniają, że rzeźby trafiły tu legalnie. Skąd? Pani
sprzedająca w galerii kręci głową. - Dokładnie nie wiem, ale sprawdzę.
Podczas kolejnych kontaktów z antykwariatem poznajemy różne wersje
pochodzenia figur:
- z jakiegoś kościoła na Dolnym Śląsku (proboszcz chciał je wyrzucić na
śmietnik);
- jedna jest od proboszcza, druga od prywatnego kolekcjonera;
- obie należały do pewnego kolekcjonera, który wyjechał za granicę i nie
ma z nim kontaktu;
- jedna pochodzi z Małopolski, druga ze Śląska lub Małopolski. Kupiono
je z prywatnej kolekcji;
- nabyte zostały w likwidowanym antykwariacie na Starym Mieście w
Warszawie.
Właściciel (...) zapewnia, że ma dokumenty
poświadczające legalne pochodzenie rzeźb, ale nie chce ich pokazać. - Nie
wolno mi ujawniać danych osób, które je sprzedały. Zabrania tego ustawa o
ochronie danych osobowych - oznajmia .
- Wiem, od kogo je kupiłem, ale nie dociekam ich dalszej przeszłości.
Jeszcze by wyszło, że dawno temu rzeczywiście gdzieś zostały skradzione (...). - Na rynku antykwarycznym jest wiele dzieł sztuki.
Każde z nich mogło kiedyś paść łupem złodzieja... Proszę raczej zwrócić
uwagę na bazary i aukcje internetowe, a nie na renomowane antykwariaty -
radzi. |