Klasztory cysterskie mają dwa oblicza. Jedno, to
właściwe, to surowy styl romański z rewolucyjnymi pomysłami
konstrukcyjnymi zapowiadającymi gotyk. Żadnych rzeźbionych figur ludzi
czy zwierząt, żadnych witraży, fresków, bogatych stalli, ciężkich
zasłon, złotych naczyń, a także wież, półokrągłych kaplic, dzwonów,
portali. Czysta konstrukcja wyrażająca matematyczne piękno świata.
Drugie, to które widzimy dzisiaj, to barokowa
rozpusta dekoracji, gips, drewno, metal prawie fruwające w powietrzu,
falujące linie, kolory, elipsy, putta, obrazy. Wszystko to nałożone na
stary styl Bernarda, czasem wybudowane i ozdobione od nowa. Na ziemiach
polskich ta zmiana dokonana w XVIII wieku uderza tym bardziej, że w
następnym stuleciu zderzyła się z decyzją władz zaborców o likwidacji
zakonu.
|
Cystersi to nie tylko klasztory. Na ziemiach im podległych wprowadzali
planową, pełną rozmachu gospodarkę, zmieniając krajobraz swoich włości.
Wykorzystując intensywnie zasoby ziemi zachowywali jednocześnie harmonie
i równowagę między działalnością człowieka i naturą. Pozostały po nich
liczne młyny, stodoły, folusze, kuźnie, stawy hodowlane. Wszystko to
zatopione w przyrodzie. Już sama lokalizacja klasztoru winna uwzględniać
czynniki gospodarcze: wymagane było pewne oddalenie od siedzib ludzkich,
ładna lecz dziewicza okolica bogata w źródła wody.
Nie oszczędzano na komforcie:
w klasztorach instalowano system ogrzewania
(hypocaustum - specyficzną jego odmianę można zobaczyć w Sulejowie) i
bezpieczeństwie, o czym świadczą choćby obwarowania Sulejowa powstałe po
najeździe tatarskim w latach 1259-60.
We wsiach podległych cystersom do dzisiaj stoją
kościoły i kaplice fundowane przez nich, często wysokiej klasy
artystycznej (vide Tarnowo Pałuckie).
|