Bardzo przyjemny dzień, choć byliśmy mocno zmęczeni.
Wstąpiliśmy do pięknego Łagowa, spaliśmy ponad godzinę na mchu w lesie,
irytowaliśmy się autostradą poznańską, leżeliśmy na trawnikach pałacu w
Ciążniu, odwiedziliśmy opactwo w Lądzie, Łęczycę i Tum. Końcowy akord
wyprawy to Łowicz, z kolegiatą, festynem dożynkowym i pizzą.
TRASA:
-
parking w południowo-wschodnim
narożniku obwodnicy berlińskiej
przejście graniczne Frankfurt-Słubice
-
Łagów: miasteczko, zamek joannitów, sklep, śniadanie nad
jeziorem
okolice Sępolna: postój w lesie na półgodzinna drzemkę
na mchu
-
wjazd na autostradę A2
parking na autostradzie, bramki płatnicze
Kąty: wyjazd z autostrady
-
Ciążeń: pałac biskupów poznańskich i park
-
Ląd: opactwo cysterskie
-
Golina
-
Konin
-
Koło
-
Dąbie
-
Łęczyca: przygnębiające wrażenie robi to miasto, z
wyjątkiem zamku i rynku
-
Tum: kolegiata! oraz kościółek drewniany
-
Góra Świętej Małgorzaty: sterczy takie coś z zupełnie
płaskiego podłoża
-
Piątek
Bielawy: piękny, znany mi już kościół gotycki
Chruślin: Jan stoi!
-
Łowicz: jarmark żywności regionalnej oraz koncert
Cyganów na trójkątnym rynku. W żółtym hummerze - Pudzianowski. Pizza.
Kolegiata z JN na bramce oraz ołtarzem nepomuckim
-
Bolimów
-
Szymanów
-
Kaski
-
Grodzisk
-
Pruszków
-
Warszawa: 21:00
|