ŻYCIE WARSZAWY

2003-12-19

Krzysztof Piesiewicz


Święty Jan Nepomucen

Figurę świętego Jana Nepomucena stojącą przy Augustówce koło siedziby ITI dzięki "Krótkiemu filmowi o zabijaniu" znają ludzie na całym świecie.

Tam gdzie ulica Powsińska przechodzi w Wiertniczą i tworzy skrzyżowanie z Augustówką, stoi posąg świętego Jana Nepomucena. Jeszcze niedawno te okolice to były warszawskie kocie łby. Augustówka, biegnąca w kierunku rozlewisk nieuregulowanej Wisły, jeszcze kilkanaście lat temu była szeroką polną drogą. Teraz wśród chaotycznej zabudowy, niczym sarkofag ze szkła i kamienia, wznosi się tam nowoczesny budynek Media Biznes Center. To siedziba medialnej korporacji ITI i miejsce, z którego emitowane są programy TVN. Budynek jest dostojny. Zaprojektowany bez zbędnych ekstrawagancji. Wydaje się, jakby stał tu od wielu lat. Tak jak święty Jan Nepomucen, który przygląda się ludziom wychodzącym po medialnej spowiedzi. Takie ma kompetencje. Jest patronem szczerej spowiedzi i dobrej sławy. A dobra sława i szczera spowiedź to przecież coś, co we współczesnym mediach bardzo by się przydało. Święty Jan Nepomucen, którego kanonizowano w XIV stuleciu, wie to doskonale.

Miejsce, gdzie stoi figura, zostało utrwalone dzięki Krzysztofowi Kieślowskiemu w "Krótkim filmie o zabijaniu" . To w drogę prowadzącą na nadwiślańskie mokradła i pola skręca taksówka z Jackiem i kierowcą. Tam bohater filmu dokonuje odrażającej zbrodni. Figurę zobaczyły setki milionów widzów na wszystkich kontynentach.

Święty Jan Nepomucen patronuje szczerej spowiedzi. Jacek, bohater filmu, którego zagrał Mirosław Baka, tej szczerej spowiedzi dokonuje w celi śmierci. W czasie rozmowy z adwokatem. Kto wie, może to jego pierwsza i ostatnia opowieść o życiu, o tym, co miał w środku, o tym, co nim powodowało i o tym, co mogłoby być, gdyby nie zabił... To chyba jedyny optymistyczny akcent tego ponurego filmu.

Jan Nepomucen to również patron dobrej sławy. "Krótki film o zabijaniu" jest regularnie wymieniany wśród kilkunastu największych osiągnięć w historii kina. Mój przedwcześnie zmarły przyjaciel Krzysztof Kieślowski pozostaje w dobrej sławie. A może nawet jego dobra sława wzrasta, bo filmy, które stworzył, mają już wielbicieli na wszystkich krańcach świata. Włącznie z Japonią i Indiami.

Ten święty jest także opiekunem ludzi zagrożonych przez wodę. Wiele lat temu, kiedy stawiano tu figurę z piaskowca, myślano zapewne nie o szczerej spowiedzi i dobrej sławie, lecz o fali powodziowej.

Wiem, że kiedy Krzysztof Kieślowski realizował "Krótki film o zabijaniu", nie miał pojęcia, koło jakiej figury stawia kamerę. Do niedawna nie wiedziałem o tym i ja. Ale los często funduje nam takie znaczące zbiegi okoliczności.

Telewizji TVN też nie stawiano przecież w tym miejscu ze względu na Jana Nepomucena. A jednak taki patronat zobowiązuje. Być może pomnik lepiej pasował do mazowieckiego, podwarszawskiego pejzażu. Ale mam wrażenie, że teraz, kiedy stoi na tle szklanego kolosa, odrestaurowany, jakby nabrał blasku. Cieszę się, że projektanci go tam zostawili. Dobra sława i szczera spowiedź są potrzebne w każdej epoce.

Autor jest znanym adwokatem i senatorem Bloku Senat 2001. Wspólnie z Krzysztofem Kieślowskim napisał scenariusze cykli "Dekalog" oraz "Trzy kolory".
 
Wstecz
Wiadomości Nepomuckie
Nepomuki Warszawskie
Główna strona Nepomuków