Tomasz Urzykowski 15.10.2002
 

Wstecz
Wiadomości Nepomuckie
Nepomuki Warszawskie

 
 

Dewastacja zabytkowej rzeźby

Wandale znów zniszczyli figurę św. Jana Nepomucena na Służewiu. Kamienną rzeźbę okaleczyli ostrym narzędziem i zrzucili z cokołu. Po naprawie posąg na pewno nie wróci już w to samo miejsce

Dla wszystkich, którzy znali i kochali tę śliczną XIX-wieczną rzeźbę, wiadomość o jej dewastacji jest szokiem. Przecież nie tak dawno - w lutym 2001 r. - świętowaliśmy powrót figury po trwającej ponad trzy lata naprawie i konserwacji. Wydawało się, że pięknie odrestaurowanego posągu nikt już nie ośmieli się uszkodzić.

- Brak mi słów - mówi Tomasz W. (TW: ocenzurowano), miłośnik i badacz wizerunków św. Jana Nepomucena.

- Jestem wstrząśnięty. Przegraliśmy z hołotą - załamuje ręce Kazimierz Sztarbałło z Urzędu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.

Dewastacji dokonano z piątku na sobotę. Ks. Józef Maj, proboszcz pobliskiego kościoła św. Katarzyny, jeszcze o godz. 21. widział nietkniętą figurę. Wandale przyszli w nocy. Ostrym narzędziem odcięli świętemu kolano. Potem zrzucili go na ziemię. Od tułowia odpadła głowa, obie ręce oraz fragmenty trzymanych przez Nepomucena krzyża i palmy. Roztrzaskaną rzeźbę zabrali dominikanie z parafii św. Dominika, na której terenie stał posąg. Wezwani na miejsce przestępstwa policjanci stwierdzili, że na złapanie sprawców nie ma szans.

- Było to już trzecie zniszczenie figury w ostatnich latach - przypomina ojciec Andrzej Kuśmierski, przeor klasztoru dominikanów.

Św. Jan stał przy skrzyżowaniu ruchliwych ulic Doliny Służewieckiej i Nowoursynowskiej, ale w odludnym miejscu. Do najbliższych domów było ponad sto metrów. Chuligani dewastowali figurę w połowie lat 90., potem w roku 1997. Ostatniej naprawy podjął się student Akademii Sztuk Pięknych Marcin Witkowski. Przywrócenie Nepomucenowi dawnej świetności było jego pracą dyplomową. Zakup środków konserwatorskich sfinansowała dzielnica Mokotów. Dla bezpieczeństwa zainstalowano oświetlenie rzeźby.

- Figura nie może już wrócić w tamto miejsce. Powinna stanąć na placu przy kościele św. Katarzyny, albo przy kościele św. Dominika - uważa Kazimierz Sztarbałło. O potrzebie przeniesienia zabytku mówią też ks. Józef Maj i ojciec Andrzej Kuśmierski.

Uszkodzenia i koszty naprawy mają być lada dzień oszacowane przez konserwatorów. Nie wiadomo jeszcze, kto sfinansuje renowację.

 

Tomasz Urzykowski

Komentarze czytelników GW:

To neopoganie lub barbarzyńcy.Potrzebna jest XXVI
krucjata.Rycerze na koń! (Lulek)

Zaloze sie, ze palanty ktore to zniszczyly myslaly dokladnie wg
tych samych kategorii co Twoje lulek.
Najciekawsza w tym wszystkim jest postawa policji, ktora z gory
stwierdza ze nie ma szans na zlapanie sprawcow.
Komus przydalby sie pozadny kop w d... coby zaczal wypelniac
swoje obowiazki zamiast uczyc mlodocianych przestepcow
bezkarnosci. (ljon)


Wstecz
Wiadomości Nepomuckie
Nepomuki Warszawskie