Ulica może być zabytkiem. Znaczy to, że zabytkowe mogą być nie tylko
domy na tej ulicy, ale i jej układ, cały styl architektoniczny, atmosfera
oraz jej nazwa.
Jedną z takich ulic jest Solec. Miała ona wiele postaci: najpierw była
osadą, później jurydyką (1675), następnie przedmieściem Warszawy, aż
wreszcie jej dzielnicą, w której koncentrowała się większość warszawskiego
przemysłu. Mieszkało tam dużo ludzi ubogich, również Żydów, co widać na
obrazach braci Gierymskich.
Solec istnieje już od XII wieku, czyli jest starszy od Warszawy! Skąd
taka dziwna nazwa dla wsi, którą Solec był początkowo? Otóż wieś ta
znajdowała się – i do dziś znajduje się jako ulica – nad Wisłą. Rzeką tą
transportowano różne towary, między innymi sól. O dawnym znaczeniu soli
piszę w innej części tej pracy. Największe kopalnie
tego surowca –Wieliczka i Bochnia – znajdowały się koło Krakowa, więc
najłatwiej było przewozić go barkami Wisłą. Na Solcu znajdowała się
przystań, gdzie barki z solą miały port. Również tam w wieku XVI król
kazał zrobić magazyny na skład soli. Stąd właśnie przyjęła nazwę wieś, a
następnie miasteczko z rynkiem, którego kształt można rozpoznać jeszcze
dziś, i klasztorem, którego budowę przerwała na kilka lat w roku 1713
jedna z wielu powodzi. Nazwę przejęła ulica, czego dowodem jest stojący
tam do dzisiaj budynek nr 63 rządowego składu soli.
Gdyby któregoś dnia zmieniono nazwę ulicy Solec, Warszawa straciłaby
część swojej historii.