Frankfurt nad Menem, Wiesbaden, Moguncja

11-13.08.2004

[NIEMCY]

 

 

środa, 11.08.2004

  1. Frankfurt n/Menem: lotnisko. Łapiemy taksówkę i jedziemy do hotelu w Wiesbaden. Po drodze z autostrady widać amerykańską bazę wojskową.
  2. Wiesbaden: Dorint Pallas Hotel - rzucamy ciuchy i idziemy w kurs, jadąc tą samą taksówką (czekała, bez doliczania za postój!)
  3. Frankfurt: wysiadamy z taksówki niedaleko starówki, przy deptaku Paulsplatz
  4. Frankfurt: przez rynek dochodzimy do rzeki i wzdłuż niej do romańskiego kościoła św. Leonarda (foto). Piękna hala z tutejszego czerwonego piaskowca, szersza niż dłuższa, z emporami. Dwa romańskie portale, gotyckie sklepienia w kaplicach z wiszącymi zwornikami i żebrami, trzy gotyckie ołtarze
  5. Frankfurt: szwendamy się po starówce, widać że Amerykanie nieźle tu bombardowali. Wchodzimy do katedry - wielka, pustawa, ładne nagrobki, w tym rycerza (foto). Wyrzucają nas, bo zmykają. Obok są resztki rzymskich budowli oraz karolińskiego kościoła
  6. Frankfurt: koło kościoła św. Katarzyny docieramy do odwachu, ładny budynek, potem kierujemy się w stronę widocznej w perspektywie ulicy wieży z dawnych obwarowań
  7. Frankfurt: szukając restauracji wracamy - przechodząc koło średniowiecznych murów miejskich z czasów Stauffów -na rynek, ale ostatecznie jemy ogromne porcje za rogiem, w tradycyjnej knajpie frankfurckiej. Taksówka wiezie nas do hotelu w
  8. Wiesbaden (Dorint Pallas Hotel), gdzie trafiamy jeszcze do baru na piwo i spać

czwartek, 12.08.2004

  1. Wiesbaden: startujemy z hotelu na rozmowy, Maciek zapomina nośnika z prezentacją, wracamy do hotelu i spóźniamy się 3 minuty
  2. Wiesbaden: siedziba firmy zapraszającej, prezentujemy się aż do pory lanczowej, wreszcie przerwa i wyjazd do restauracji
  3. Walluf: po drodze do niej, na trójkątnym placyku spostrzegam Nepomuka. Nie mam aparatu, więc tylko opis: około 1,70 m rzeźba z czerwonego piaskowca, grubociosana, z krzyżem przytulonym do ciała
  4. Reinhartshausen: restauracja w winnicy koło zamku, tuż nad brzegiem Renu. W tym miejscu stała już rzymska komora celna, na jej murach wybudowano zameczek pełniący tę samą funkcję w średniowieczu. Obok pływają statki, po drugiej stronie wody widać barokowy pałacyk
  5. Walluf: powrót tą samą drogą, znowu widać Nepomuka
  6. Wiesbaden: zawożą nas do hotelu, gdzie spędzamy pracowicie 2 godziny, na przykład śpiąc w wannie tak jak ja
  7. Wiesbaden: wieczorem wyjazd do restauracji, ulokowanej chyba w starym zajeździe
  8. Wiesbaden: powrót do hotelu tuż przed północą. Przeforsowuję swój pomysł i zwiedzamy miasto na rowerach wypożyczonych w hotelu. Dla mnie super! Widzieliśmy m.in.:
  9. Wiesbaden: rynek z kościołem
  10. Wiesbaden: stary ratusz
  11. Wiesbaden: nowy ratusz. W drodze powrotnej chcieliśmy wypić piwo, lecz wszystkie lokale już zamykali. A była dopiero 1 w nocy!
  12. Wiesbaden: powrót do hotelu przed 2 w nocy, wstąpiliśmy jeszcze do baru na piwo. Był zamknięty, lecz podali nam je w hallu. Dołączył się znany nam z rozmów biznesowych Austriak

piątek, 13.08.2004

  1. Wiesbaden: rano z hotelu jedziemy do
  2. Wiesbaden: siedziby firmy zapraszającej - dalszy ciąg rozmów. Kończymy koło południa, wzywamy taksówkę i jedziemy do
  3. Moguncja: przejeżdżamy koło pałaców cesarskich i
  4. Moguncja: lądujemy koło starego uniwersytetu. Włóczymy się po starówce oglądając pałace biskupie i inne, fotografując się przy sympatycznych pomnikach oraz wieże katedry wystające nad dachami domów (foto)
  5. Moguncja: docieramy wreszcie do katedry. Majestat! Z zewnątrz znam ją z poprzedniego pobytu, kiedy to zrobił na mnie wrażenie ten czerwony kolor tutejszego kamienia. Wewnątrz dwie absydy, zachodnia romańska z kryptą, wschodnia już gotycka. Bogate epitafia biskupów z kościotrupami (foto), barokowe stalle widoczne tylko z daleka - nie ma wstępu do wschodniej absydy, ogrom. Krużganki katedralne są gotyckie (foto), kupuję tam dwie ryciny
  6. Moguncja: obok katedry (foto) rynek z targiem. Malowane domy, piękna renesansowa studnia, pręgierz słupowy. Kończy się czas, wracamy przed uniwersytet, gdzie juz czeka taksówka z naszymi bagażami. Pędem na lotnisko, ale po drodze przygoda: taksówkach wjeżdża w kufer jadącego przed nami samochodu. Tracimy 10 minut na spisywanie numerów ubezpieczeń i tym podobne formalności
  7. Frankfurt n/Menem: lotnisko, terminal 2. Miło jest móc skierować się do okienka "EU only". Po odprawie autobus wiezie nas do airbusa. Zajmujemy miejsca i w tym momencie ulewa zalewa okienka samolotu. Mieliśmy szczęście! Przed nami  godzina i pięćdziesiąt minut lotu. Dla mnie to wstęp do podróży do centrum Warszawy po samochód i na Mazury do Warchał. Docieram tam koło 23

 

zobacz trasę w formacie axe.

uwaga: szlak wędrówek po miastach jest zniekształcony, po program nie pozwala rysować tras po deptakach, którymi z założenia są strefy starówek


@ ! Bookmark and Share inne szuflady  LWOWSKA NEPOMUKI FLORIANY SKANSENY ŚREDNIOWIECZE 'SPOTKANIA' RóD DZIECI DŹWIĘKI FOTO AUTOR!