O WIELORAKICH OBLICZACH POKUTY
"Śmierć i życie w mocy języka".
Jedno z turyńskich muzeów przechowuje zagadkowy obraz, którego autorem jest
twórca wielu rodzajowych scen - Giuseppe Maria Crespi. Z półmroku kościelnej
nawy wyłania sie słabo oświetlona sylweta konfesjonału. Siedzący wewnątrz młody
kapłan położył rękę na uchylonym właśnie okienku i wysłuchuje spowiadającej się
z pokorą kobiety, podczas gdy ubogi starzec w oczekiwaniu na swą kolej pogrąża
sie w rachunku sumienia. Obraz należy do tych dzieł, które - raz ujrzane -
pozostaj1 na zawsze w pamieci. Można by sądzia, że widzimy skromnego wikarego,
spowiadaj1cego parafian przed niedzielną Mszą św., gdyby nie to, że głowe
spowiednika otacza w1tły nimb z piecioma gwiazdami.
Tym tajemniczym kapłanem jest św. Jan Nepomucen, a w świetle tego wszystkiego,
co o nim wiemy, scena ukazana przez Crespiego nabiera przejmującego znaczenia:
malarz pragnął, aby posłannictwo ¦więtego, spełnione - jak wiadomo - w
dotrzymaniu tajemnicy spowiedzi, zostało osadzone w realiach jego codziennej
kapłanskiej posługi, która staje sie tu jednoczeonie niezwykle sugestywną
apologią Sakramentu Pokuty.
Jak jednak doszło do tego, że św. Jan Nepomucen, którego wizerunki spotykamy tak
czesto przy mostach, placach, na traktach i polnych drogach stał sie patronem
szczerej spowiedzi i symbolem dochowania jej tajemnicy?
Św. Jan Nepomucen - właściwie Jan Welflin, syn prawnika z Pomuk k. Pragi,
przyszedł na świat około 1350 r. Wyświecony w roku 1380, był proboszczem w
parafii św. Galla w Pradze. W 1390 r. objął funkcje wikariusza generalnego przy
metropolicie praskim Janie von Jenzenstein. Nowe obowiązki sprawiły, że uwikłany
zostaje w spór miedzy arcybiskupem a królem Wacławem IV Luksemburczykiem,
wynikły na tle monarszych pretensji o zakres władzy arcybiskupa. W roku 1393
zostaje wraz z biskupem podstepnie zwabiony na dwór królewski w Pradze. Gdy
jednak biskupa i jego kapitułę po pewnym czasie uwolniono, Jan Nepomucen zostaje
uwięziony i poddany torturom, a nastepnie nocą zrzucony z mostu Karola IV do
Wełtawy, co miało nastąpić ok. 20 marca 1393 r. Przyczyna tej śmierci nie jest
dostatecznie wyjaśniona. Rozpowszechnione później przekonanie, że Jan zginął,
gdyż odmówił wyjawienia tajemnicy spowiedzi królowej, której był kapelanem,
pojawia sie po raz pierwszy w kronice pisanej przez austriackiego historyka
Tomasza Ebendorfera dopiero ok. roku 1450. Jakkolwiek było, już wkrótce po
śmierci uważano Jana za męczennika, zaś legenda opowiada o tym, jak nocą ponad
zwłokami unoszącymi sie na wodach Wełtawy lśniła aureola z pieciu gwiazd.
Jego żywy kult, rozwijany na obszarze Czech przez szerokie kręgi wiernych,
datuje sie od konca XVI w. W następnym stuleciu można już mówić o czci oddawanej
mu powszechnie. Walczący z protestantyzmem Jezuici na terenie Austrii, Czech czy
Dolnego Śląska bardzo żywo odczuwali szlachetność postawy tego kapłana, który
oddał życie za dochowanie tajemnicy spowiedzi. Uznali go tym samym za męczennika
Sakramentu Pokuty, którego wartość podważał przecież Kościół zreformowany. Jana
Nepomucena czczono też jako patrona dobrej sławy, chroniącego przed
zniesławieniem, co powodowało, że jego figury stawiano czesto w pobliżu gmachów
publicznych, np. przy ratuszach i trybunałach sądowych. Łączone z nim
orędownictwo we wszelkich zagrożeniach niesionych przez żywioł wodny sprawiało z
kolei, że pomniki wotywne wystawiano mu przy mostach, stawach, fosach,
przeprawach wodnych. Jego atrybutami są krzyż, palma męczeńska, pieciogwiezdna
aureola oraz symbole milczenia - list zapieczetowany, kłódka, palec na ustach,
język. Rzeźbiarze przedstawiali go zazwyczaj w scenie adoracji krzyża, gdy ¦więty
z pietyzmem spogląda na krucyfiks trzymany w ramionach. Ten właśnie moment
adoracji oraz inne atrybuty, tradycyjnie wiązane z osobą praskiego kanonika,
spotykamy już w najstarszym jego pomniku, który w 1681 r. stanął w Pradze na
moście Karola, jako wotum za uratowanie z topieli.
Pośród licznych na terenie naszej diecezji wizerunków św. Jana Nepomucena,
często na pół ludowych, na specjalną uwagę zasługuje figura stojąca w
południowej cześci parku zamkowego w Dębnie. Wzniesiona w 1775 r. z fundacji
Macieja Lanckorońskiego i jego żony, Anny Nepomuceny z Jabłonowskich,
właścicieli zamku w latach 1760-1789, jest pięknym przykładem prostej, czytelnej
dla każdego odbiorcy wersji pomnika, którą wzbogacają dodatkowo motywy
narracyjne. Na cokole znalazły sie bowiem - obok herbów fundatorów - dwie sceny
z legendy o męczenniku: spowiedź królowej z sentencją "Śmierć i życie w mocy
jezyka" oraz epizod, gdy uwięzionemu objawia sie anioł i słowami "Gdzie Duch
Pański tam wolność" dodaje mu otuchy, obiecując zapewne niebieską chwałę.
Najważniejszą jednak pozostaje myśl o randze Sakramentu Pokuty, za który
przychodziło niekiedy płacić życiem. Dlatego w ostatnią niedziele Wielkiego
Postu osoba św. Jana Nepomucena domaga sie szczególnego wyeksponowania, chociaż
dzień jego świeta Kościół obchodzi dopiero 16 maja.
Angela Z.Sołtys
SKOK do głównej
strony Nepomuków
SKOK do głównej strony Spotkań z Zabytkami
SKOK do głównej strony TomkaW